Noc.
Ani jednej gwiazdy na niebie. Nawet tej najmniejszej.
Pałac. Nawiedzony pałac.
Stoi na wzgórzu, od lat opuszczony.
Mówią, że tam straszy.
Kobieta każdej północy wychodzi na szczyt pagórka i jęczy.
W oddali słychać łańcuchy. Łańcuchy bólu i cierpienia.
Mści się, na tych, którzy jej to zrobili.
Cierpi.
Ale nigdy nie daje za wygraną.
Ona chce odejść. Pomóż jej.
Tak, właśnie Ty. No, dalej zrób to. Idź tam. Idź...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń