piątek, 26 lipca 2013

mistiness

Wędrując samotnie, bez celu, nie widząc niczego... błądzimy. Zaplątani we mgle uczuć nie zatrzymujemy się. Idziemy na przód. Nie zwracamy żadnej uwagi na to co było. Na naszą beznadziejną przeszłość. Droga rozpostarta donikąd, utkana z ludzkich błędów prowadzi nas ku przyszłości. Daje nadzieję na odbudowanie. Daje szansę. Ostatnią. Spoglądamy raz za razem, powoli, w swoje oczy przepełnione bólem i nienawiścią zarazem. Na nasze wargi, które są sinoczerwone od zimna. Boimy się, sami nie wiemy czego.
Spotykamy się na rozstaju dróg, gdzie trzymamy się za ręce i uśmiechamy, pomimo cierpienia. Chcemy się objąć, ale coś nas przed tym powstrzymuje. Chcemy jeszcze raz zatańczyć. Chcemy żeby było jak dawniej. Oboje jednka dobrze wiemy, że tak nie będzie. Trzeba się z tym pogodzić. Nasze życie dobiegło końca.
Nicze­go nie można cofnąć. Nikt nie wra­ca. I nig­dy nie wra­ca godzi­na, którą się raz przeżyło. 


(...)

poniedziałek, 1 lipca 2013

moja bezsilność.

Idziesz na I piętro mieszkania i siadasz na parapecie swojego okna. Z kieliszkiem w ręku. Nalany do połowy szampan znika. W powolnym czasie, ale jego ilość maleje. Dałaś się ponieść tej pokusie. Zamykasz oczy, a szkło mocno przyciskasz do swojej piersi. Tak mocno, że czujesz już jego lodowatość. I nagle przypominasz sobie o kłopotach, z których wybrnęłaś dzięki swym przyjaciołom. Minęło już tyle czasu, a Ty nadal im to zawdzięczasz. Szlachetny postępek. Otwierasz oczy, patrzysz na ten złocisty napój i bierzesz ostatni jego łyk. Kieliszek odstawiasz. Do ręki bierzesz książkę i zaczynasz czytać. Zatapiasz się w niej. Odizolowana od świata wchodzisz głębiej w motyw powieści. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę z tego, że to właśnie jest TWOJE ŻYCIE! Z dedykacją dla M.