poniedziałek, 1 lipca 2013

moja bezsilność.

Idziesz na I piętro mieszkania i siadasz na parapecie swojego okna. Z kieliszkiem w ręku. Nalany do połowy szampan znika. W powolnym czasie, ale jego ilość maleje. Dałaś się ponieść tej pokusie. Zamykasz oczy, a szkło mocno przyciskasz do swojej piersi. Tak mocno, że czujesz już jego lodowatość. I nagle przypominasz sobie o kłopotach, z których wybrnęłaś dzięki swym przyjaciołom. Minęło już tyle czasu, a Ty nadal im to zawdzięczasz. Szlachetny postępek. Otwierasz oczy, patrzysz na ten złocisty napój i bierzesz ostatni jego łyk. Kieliszek odstawiasz. Do ręki bierzesz książkę i zaczynasz czytać. Zatapiasz się w niej. Odizolowana od świata wchodzisz głębiej w motyw powieści. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę z tego, że to właśnie jest TWOJE ŻYCIE! Z dedykacją dla M.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz