czwartek, 16 maja 2013

Urok nocnej przestrzeni.

Nagle zapadła noc, a ja poczułam na sobie przeszywający mnie dreszcz. Dreszcz zimnego powiewu wiatru, który dobiegał z otwartego okna. Odwróciłam się i usiadłam na parapecie. Rozmyślałam. Rozmyślałam o żuciu, po prostu. Spoglądając co raz na pełnię księżyca, którą widać za koronami drzew. Wzięłam do ręki książkę, na której widniał napis "Dracula". Zaczęłam ją czytać. Nagle w oddali dał się słyszeć szmer. Gdzieś pomiędzy drzewami... Nie bałam się niczego i nie spodziewałam się żadnego niebezpieczeństwa. Więc czytałam dalej. Coś we mnie drgnęło i odłożyłam książkę na półkę. Książka niczego mnie nie nauczy, a życie tym bardziej. Usiadłam ponownie na parapet i dalej zaczęłam rozmyślać. Na ulicy nie było widać, żadnej śmiertelnej duszy, która błąka się bez celu po mrocznych korytarzach nocy. Nie ufam jej. Już nie. Poznałam się na jej ciemnej magii i uroku, który rzuca na każdego kto pragnie nad nią zawładnąć. Nigdy nie daje za wygraną. Strzeż się jej potęgi i jej samej...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz